Jak to z Nimi w końcu jest?
Faceci. Blondyni, bruneci, rudzi. Albo łysi. Jest wiele cech fizycznych u mężczyzn, które odróżniają jednego od drugiego. Ale czy tak samo jest z cechami charakteru?
Odpowiedź jest oczywista-nie. Faceci, mimo różnych środowisk, z których pochodzą, mimo odmiennych wyznawanych wartości moralnych i mimo wszystko inne, są tak naprawdę tacy sami. I mogą się zarzekać, że nie, że nie wszyscy mężczyźni są tacy sami. Jednak ja wiem swoje.
"Przez żołądek do serca mężczyzny"-tak nam powtarzały babki, matki. Pewnie, to jest dość sprawdzony sposób na zdobycie mężczyzny. Ale mając na uwadze,że mamy już XXI wiek, należy trochę zrewolucjonizować tę mądrość.
Rozróżniam dwa typy mężczyzn-takich, których serce można zdobyć przez rozporek u spodni oraz takich, których serce zdobywa się zachwalając jacy to oni nie są wspaniali. Czyli jednym słowem- łechcąc ich bardzo wrażliwe męskie ego. I tak naprawdę nieważne, czy kobieta jest ładna czy brzydka, mądra czy głupia, czy jest blondynką czy brunetką. Jeśli potrafi wykonać doskonale którąś z tych dwóch czynności, każdy facet może być jej. I kto tu jest tak naprawdę myśliwym, a kto zwierzyną?